Archive for sierpnia 2013

Historia pierwszego półmaratonu

 Historia pierwszego półmaratonu

 
Tuż po wystrzale startowym... niestety ja się na zdjęcie nie załapałem

czerwiec 2013

 Super! W tym roku w końcu pobiegnę w półmaratonie i spełnię swoje marzenie. Przygotuje się i zejdę poniżej 2h.

Po autostopowym tripie - sierpień 2013

Po rozmowie z moim kolegą ustaliliśmy, że w ostatni tydzień wakacji jedziemy na Ukrainę! Super, więc olać już ten półmaraton i przygotowania, pobiegnę innym razem.

22.08.2013

Szybkie kojarzenie faktów...za 3 dni, w dzień półmaratonu wyjeżdżam na Ukrainę. Wiedząc o tym wcześniej nie przygotowywałem się do tego wyzwania , bo jaki byłby tego sens? W sumie po moim autostopowym tripie biegałem tylko raz, 7km.

Nagle dowiaduje się, że jednak nie jedziemy na Ukrainę...co robię? Biegnę w półmaratonie!

25.08.2013

Ześwirowałem. Wpłaciłem już 50 zł i czekam na start...jeszcze tylko 20 minutowa rozgrzewka i...bieg się zaczął.

Bez przygotowania wyruszyłem pokonać samego siebie i przekroczyć kolejne granice. Wcześniej najdłuższy dystans jaki przebiegłem wynosił 12 km. Teraz ma być o prawie 10 km więcej.




Trasa co by tu nie mówić nie była łatwa...pełno pagórków - w końcu to Mazury Garbate.


Pierwszy kryzys miałem po 6 km...tak i trwał do 8. Ale to chyba efekt tego, że jeszcze dobrze się nie rozbiegałem. Po 8km, droga stała się troszkę mniej pagórkowata i jakoś zaczęło mi się biec lepiej, biegłem tak i biegłem, aż przed 11 km trzasnęła mnie kolka...i tu musiałem się na chwilę zatrzymać i ogarnąć sytuację...przyznam że było już mi  ciężko. Ale jak to, nazywam się Oskar Wejs, nie mogę się poddać! Lecimy dalej.

O dziwo po tym kryzysie było fajnie aż do 16 km, bo po pokonaniu ów dystansu wyszło moje nieprzygotowanie i zacząłem bardziej podbiegać niż biec...w tym momencie liczyło się tylko dotarcie do mety...

Dowód zbrodni :)
...i dotarłem! Z czasem jakże słabym 2:05 - ale z drugiej strony dobrym...bo bez przygotowania w granicach 2h to nie jest aż tak źle.

W czasie trasy zacząłem na siebie w duchu klnąć "na co ja się w ogóle porwałem" i że jestem mega głupi. Myślałem sobie wtedy "nigdy więcej". Ale kiedy dobiegłem na metę, uzależniłem się. Uzależniłem się od tego przypływu szczęścia bo takim morderczym jak dla mnie wysiłku.

Pozostaje mi obrać sobie następny cel i do niego dążyć, tym razem porządnie się przygotowując :).


 
27 sierpnia 2013
Posted by Unknown

Czy było warto pojechać stopem w Europę?

Na blogu nowych notek nie było sporo czasu, a to dlatego że nie było właściciela tego bloga. Włóczyłem się po raz pierwszy stopem po Europie, wróciłem parę dni temu. Jak to wszystko wyglądało i czy było warto?

Zachód w Faro

Umówiony już z pewną dziewczyną z grupy "Autostopowicze to my" z facebooka dzień przed podróżą czyli 13.07 o godz. 12 kupuję sobie bilet do Wrocławia na dzień jutrzejszy gdyż stamtąd zamierzam ruszać. O godz. 16 dostaję wiadomość i dowiaduję się, że jednak moja partnerka "nie jedzie :)", bo coś tam coś. Wlepiam gały w monitor i myślę sobie "co robić?".
Jakiś głos w mojej głowie mówi mi żebym znalazł sobie kolejnego kompana i poczekał jeszcze trochę czasu, z kolei drugi głos mówi mi "chłopie, marzyłeś o tym tripie cały rok szkolny, jedź nie zważaj na nic, masz już kupiny bilet i jesteś spakowany, przygoda to przygoda" - nie pozostaje mi nic innego jak posłuchać tego drugiego głosu.

Tak też zrobiłem, lecz wcześniej idąc za rozsądkiem napisałem jeszcze na forum autostopik.pl że jutro będę o tej i o tej we Wrocławiu i jak ktoś chce to może się zabrać ze mną.

Następnego dnia po godz. 5 rano siedziałem już w pociągu relacji Ełk-Olsztyn, aby później przesiąść się na Wrocław. Stało się, ruszyłem z dreszczykiem emocji i niezbyt ciekawym samopoczuciem. Jak wyglądała ta przygoda? Postaram się zdać relację na moim drugim blogu już niebawem, a tymczasem przybliżę tylko czego się nauczyłem.
Nowi przyjaciele i kluby w Portugalii za darmo - to Cię może spotkać podczas autostopowej podróży
Wszędzie słyszymy że podróże kształcą, ale ciężko znaleźć konkretne przykłady. Na szczęście ja prowadziłem małe notatki i powiem Ci czego ja się nauczyłem. A nauczyłem się siebie, i już po części wiem co jest dla mnie lepsze.

1. Podróżuj sam lub z dobrym, zaufanym znajomym

Nigdy z przypadkową osobą z internetu, jeśli ma to być właśnie taki autostopwy trip. A przynajmniej nie z taką osobą, która nie wie na co się porywa...

2. Nie planuj tripów - wybierz tylko rejon i rusz za przygodą

Zaznaczam tylko, że to jest coś co ja lubię i co mi się podoba, nie każdy musi robić i lubić to co ja. Ja to odkryłem właśnie na tym tripie.

3. Proś, dziękuj, uśmiechaj się, przyjmuj zaproszenia - pozytywni ludzie sami Cię znajdą

4. Enjoy your life

5. Można podróżować 4 dni nie wydając ani centa ;) 

6. Weź drugi telefon i kup kartę tanie połączenia w Europie

7. Ogarnij wcześniej noclegi w dużych miastach(couchsurfing itp.) chyba że wolisz spać na ławce :D

8. Jak dają to bierz

9. Podróżuj dla przygody i ludzi, nie dla zaliczenia czegoś

Tak wyszło moje 9 podróżniczych przykazań. Zaznaczam tylko że to się odnosi tylko i wyłącznie do mnie. Mi to pasuje, uważam że dla mnie to jest dobre i ja to lubię, nie każdy musi. Sam się tego nauczyłem na błędach podczas podróży i Tobie też to polecam jeśli jeszcze nie jeździłem w stopowe tripy po Europie, a też planujesz.

Także widzisz teraz, że podróżowanie naprawdę uczy i to nie jednego!

Czy było warto?

Jasne że tak! To wspaniałe uczucie nie wiedzieć co Ciebie dzisiaj spotka - rano, zmęczony i obolały po nocy na niezbyt wygodnej ziemi w niezbyt ciepłym namiocie łapiesz stopa, żeby wieczorem tego samego dnia balować w klubie i spać u nieznanej osoby w wygodnym łóżku i to jest własne piękne. Jeśli jeszcze się zastanawiasz to nie trać na to czas. Weź namiot, spakuj plecak i ruszaj łapać stopa na drogę.

Zyskałem wiele wspomnień, poznałem bliżej siebie i przeżyłem niesamowitą przygodę, straciłem tylko bluzę, latarkę i 85 euro. Było warto.

A poniżej skromna kompaktowa produkcja :D


Ilość dni w podróży - 26
Ilość stopów - 33
Ilość noclegów na dziko - 7
Ilość noclegów w domach - 17
Ilość przejechanych kilometrów w ogóle - 8500 +
Ilość przejechanych kilometrów autostopem - 7241


Zyskane wrażenia bezcenne.

A w ostatnim tygodniu sierpnia zbiorowy wypad na Ukrainę - czyli zakończenie wakacji we wschodnim stylu. Ktoś chętny?



13 sierpnia 2013
Posted by Unknown

A tyle osób mnie już odwiedziło

Aktualne wyzwania

-Hablar en español,
-Harmonica 30 days challange,
-Maroko,
-Kalistenika 6x w tyg.

Like it!

Popularne Posty

Obsługiwane przez usługę Blogger.

- Copyright © Sięgaj wyżej -Metrominimalist- Powered by Blogger - Designed by Johanes Djogan -